sobota, 31 października 2015

Lucy

Gabe otworzył jej drzwi do klasy. Zawahała się bo przez myśl przeszły jej wagary, ale stwierdziła, że zarwie się na następnych lekcjach. Westchnęła i weszła do klasy mrucząc do nauczyciela krótkie " suń dupsko" i klapnęła w jedynej wolnej ławce, na końcu klasy. Gabe usiadł na swoim stały miejscu przed biurkiem nauczyciela i podstawił mu kartkę pod nos.
- Widzę, że panna Hale zaszczyciła nas swoją obecnością. I przy okazji miły zachowaniem wobec starszych. - odezwał się zgrzybiały nauczyciel. Miał lat milion, garbił się jak laska z The Ringa, a jego głos byl najbardziej wkurwiającą rzeczą na świcie. No, prawie.
- Również miło mi cię widzieć drogi Leonardzie. Cóż za cudowny dzień, czyż nie? - spytała ironicznie wiedząc że przekracza granice nauczyciela.
- Dla ciebie jestem pan Wright. Szacunku trochę, dziecko. - upomniał ją, ale zaraz stracił zainteresowanie gdyż przypomniał sobie jak bardzo fascynującą lekcję musi dzisiaj poprowadzić.
Lucy wyjęła notatnik i zamiast zapisać w nim coś konkretnego, zaczęła rysować chamską karykaturę Leosia, który akurat pisał daty na tablicy. Narysowała mu dużego kutasa i Lex, która ssie mu pałe. To był naprawdę doskonały rysunek, ale cieniowanie jego nabrzmiałego fiuta, przerwał jej długo wyczekiwany dzwonek. Wstała pierwsza i mimo, że Wright jeszcze nie skończył lekcji, ostentacyjnie wyszła z klasy. Podeszła do okna, usiadła na parapecie i zapaliła fajka. Postanowiła nie wkurwiać dziś sprzątaczki i otworzyła okna. Paliła sobie spokojnie papierosa, kiedy dopadł ją nie kto inny, jak ulubiony Patrick.
- Czego chcesz kutasie? - spytała obojętnie i zaciągnęła się. Twarz Pattusia miała kolor wiśni, a oko śliwki. - Wiesz co ci powiem? Nawet dobrze ci w takich kolorach. No wiesz - czerwień, fiolet.
- Szmata. Bohaterka się znalazła. Mogę kurwa wiedzieć, co to za akcja była na boisku? Zerwałaś ze mną?
- To normalne, Patty. Ludzie się schodzą i rozchodzą. Byliśmy parą tylko dla popisu i seksu. Czego się spodziewałeś? Małżeństwa?
- Szacunku?!
- Szacunku szukaj w swoim fiucie. Jest tak mały, że nie zajmie ci to długo.
- Bezczelna kurwa!
- Wiem.
Chłopak odszedł wkurwiony, a ja dogasiłam peta o ptasią kupę na oknie i zeskoczyłam z parapetu. Akurat skończyła się pięciominutowa przerwa i skierowała się w stronę sali chemicznej. Wzięła dwie gumy żeby przykryć zapach papierosów i weszła do sali.Większość klasy już była. Nawet jej nowo poznany kolega Gabe. Ignorując go, usiadła za nim. Może uda jej się coś ściągnąć na kartkówce...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

by Heather - Land of Grafic