Gorzki posmak wódki wypełniał jej usta, na języku czuła dotyku wielu innych języków. Nie pamiętała nawet z kim zdążyła się przelizac podczas tej imprezy. Raz czy dwa mignęła jej Lex albo Gabe ale po za tym nie widziała nikogo dobrze jej znanego. Nie miała zbyt wielu dobrych znajomych. Kumple na imprezę, ale po za tym nikogo.
Jej włosy były poplątane i za każdym razem gdy odrzucala je ręką do tylu, nie mogą jej później wyjąć.
Podszedł do niej jakiś, równie najebany chłopak. Był przystojny, chociaż dla Lu każdy po pijaku jest fajny. Złapał ją w tali i przesunął do siebie bliżej. Uśmiechnęła się szeroko i pocałowała go mocno. Zostawiła na nim trochę swojej czerwonej szminki.
Poruszając się w rytm muzyki chłopak składał jej pocałunki na szyi i dekolcie. Złapała go za szyję i podciągneła się wyżej, tak by twarz nieznajomego była ja wysokości jej biustu. Złapał ją za pierś i nachylil się. Lucy oderwała się od niego i ruszyła w stronę schodów. Prowadziła go za sobą do jednej z sypialni.
Na górze nie było może dużo ciszej ale mniej tłoczno. Nie było wolnej sypialni wiec weszli na najwyższe piętro na którym był "kącik ćpuna" i sypialnia dla gości.
Zamknięła za sobą drzwi i pchnęła chłopaka na łóżko. Usiadła na nim okrakiem chcąc wbić się na jego coraz mocniej rosnącego penisa. Zdjęła sukienkę i nachylila się, gdy usłyszała przytlumione przez ścianę krzyki. Podniosła głowę gdy usłyszała imię "Gabe" i głośne "frajer" Lexi. Otworzyła szeroko oczy.
- No co jest? Dawaj! - chłopak złapał ją mocno za ramię i przycisnął do siebie. Potem rzucił ją na łóżko i zdjął ciasne stringi. Poczuła jak gwałtownie i brutalnie pieprzył ją. Krzyczała i chciała się wyrwać ale chłopak przyciskał jej nadgarstki nad głową. Pchnięcia stawały się coraz mocniejsze, aż Lucy poczuła silny przeszywający ból. Nie potrafiła dłużej znieść tego i wyrwała się. Poczuła jak długie paznokcie chłopaka rozrywaja jej skórę a męskość wychodzi z niej z głośnym dźwiękiem. Założyła w biegu sukienkę i wyszła z pokoju.
Poczuła ze płacze. Chłopak spojrzał na nią zły, ale po chwili oprzytomniał i w jego oczach pokazał się wstyd i przerazenie. Cofneła się i weszła przestraszona do "kąciku ćpunów". Zobaczyła Gabe'a który prawie ciągnął Patty'iemu. Natychmiast uciekło z niej przerażenie.
- Co jest kurwa?! Gabe, zostaw go! - krzyknęła. Spojrzał na nią z ulgą. Odsunął się szybko. Podbiegła najpierw do Patta i dała mu zakrwiawioną od ran na ramieniu, ręka liścia.
- Pojebało cie dziwko? - spytał wkurwiony. Spojrzał na nią ale po chwili uspokoił się. Zerknął na jej ramię a po chwili na rozczochrane włosy. - Lu, wszystko okej?
- Pat zostaw mnie teraz. - złapała się za głowę i obejrzała po pokoju. Gabe siedział w kącie i patrzył na nią i Patty'iego ze zdziwieniem. Pociągnęła go za ramię i wprowadziła z domu.
Stanęli na pustej ulicy. Wyjęła papierosa i zapaliła go.
- Czy ciebie naprawdę nie można nawet na chwilę zostawić?!
- Lucy, przepraszam...
- Daj spokój kurwa. - zaciągnęła się a z jej oczu popłynęła łza. Otarła ją prędko.
wtorek, 15 grudnia 2015
Lucy
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
by Heather - Land of Grafic
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz