piątek, 25 grudnia 2015

Lucy

Spojrzała na swoje paznokcie. Były połamane, a czarny lakier schodził z połowy płytki. Zaciągnęła się porządnie jeszcze raz i wyrzuciła niedopałek. Zerknęła na Gabe'a, który stał i wpatrywał się we mnie zaskoczony.
- Posłuchaj nie wracajmy do tego tematu. Zapomnij o tym, to się nigdy nie wydarzyło. Jak komukolwiek o tym powiesz, a w szczególności Patric'owi, to gorzko tego pożałujesz. - powiedziała oschle.  Chłopak pokiwał głową i przełknął ślinę.
- Czemu Patric'owi?c
- Nieważne. Głodny? - zmieniła jawnie temat. Wyszła z pokoju nie czekając na odpowiedź i zjechała z poręczy. Poczekała na dole na Gabe'a i weszli razem do kuchni. Jej rodziców nie było, Peter oglądał bajki, a Will prawdopodobnie był u siebie. Zajrzała do lodówki. Jedyna zaleta Cristiny to to że żarcie zawsze jest w lodówce.
- Jajecznicy? - spytała wyjmując jajka. Obejrzała się, gdy zauważyła kątem oka Petera w drzwiach.
- Masz szlaban, wiesz? - powiedział przypatrując się naszemu gościowi. - Kto to?
- Znajomy. - ucięła i rozbiła jajko na patelni.
- Też chce.
- Znajomych? O wiesz, nie chce być wredna, ale to raczej niemożliwe. - uśmiechnęła się szyderczo do brata. Pokazał jej język i wskazał na patelnie.
- Spalisz. - odwrócił na pięcie i wrócił do bajek. Brew Gabe'a powędrowała do góry.
- Kochacie się widzę.- stwierdził. Lu prychnęła głośno i wróciła do smażenia jajek. Boże, jak dobrze że jest sobota. 
Jedli w ciszy przy kuchennej wysepce. Słychać było tylko stuk widelców i odgłosy z Króla Lwa.  
Gabe starał się unikać tematu imprezy, ale Lu wdziała jak bardzo go to męczy. Miała nadzieję że chłopak zostawi to dla siebie. Wydawało jej się że można mu ufać ale znała go zaledwie dwa czy trzy tygodnie.  Wydawało jej się że nie zmienił się pod jej wpływem zbytnio, co odebrała jako zachętę. Sama od dawna chciała zmienić siebie i swoje życie. Nie miała jednak sił, chęci, motywacji.
Może to był dobry krok... Ta, akurat
- Witam żołnierze. - do kuchni  wmaszerował  Will w samych slipach.
- Hej. - mruknęła Lu.
- Ooo, mamy zły humorek? Czyżby słaby seksik zeszłej nocy? - potargał ją za włosy. Został natychmiast zgromiony przez dwie pary wkurzonych oczu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

by Heather - Land of Grafic