środa, 4 listopada 2015

Gabe

- No to chodźmy wziąć coś z kuchni - odpowiedział pogodnie Gabe. Był głodny i choć to dość niegrzeczne zachowanie, miał zamiar skorzystać z tego że dziewczyna też odczuwała tę samą potrzebę. Poza tym mógł w tym czasie dokładniej obejrzeć dom nastolatki. Sam pokój wydał się mu dość interesujący, na swój brudny, niesymetryczny i buntowniczy sposób. Właściwie, przypadł mu do gustu o wiele bardziej niż jego własny. Choć rozgardiasz jaki panował w królestwie szatynki mógłby nie być aż tak wszechogarniający. Kim był ten chłopak który otworzył im drzwi? Dziewczyna na pewno nie potraktowała go jak brata, on jej też nie, , chociaż, co Gabriel mógł o tym wiedzieć, nie miał przecież żadnego rodzeństwa które znał. Właściwie, był nawet niepodobny do Lucy Hale. Z drugiej strony, jej ojczymem na pewno nie był, a siedzenie samemu w samych bokserkach w obcym domu raczej nie jest typowym zachowaniem nie-domowników. Właściwie, to dom zbuntowanej nastolatki, co Gabriel Storm może o nim wiedzieć? To jakby kazać Darwinowi prowadzić wykład o modzie w latach siedemdziesiątych dwudziestego wieku. Gdy brunet spróbował pogłaskać rudą kotkę, usłyszał skrzypnięcie materaca, kiedy to Lucy Hale z niego wstała.
- No dobrze, ale nie myśl sobie że będę ci pichcić nie wiadomo co. Właściwie, nie liczyłabym na to że cokolwiek ci się dostanie - powiedziała, przechodząc obok Gabe'a. Ruszył za nią, na schodach omal nie zdeptując wielkiego, puchatego kota. Duży dom, dziewięć futrzaków, a widać je wszędzie. Wszedł za niebieskooką do przestronnej kuchni, gdzie wyżej wymieniona zaczęła przygotowywać jakieś kanapki, znowu podśpiewując coś pod nosem. Szesnastolatek czekał spokojnie przysiadłwszy na rogu stołu, rozglądając się po pokoju. Dziewczyna odwróciła się i ze śmiechem powiedziała;
- Nie czekaj tak, nie masz na co - i ugryzła kawałek. Chłopak przymrużył nieco oczy, podszedł do niej od tyłu i objąwszy Lucy Hale złapał bułkę z dżemem którą właśnie trzymała. Dziewczyna wykręciła głowę by na niego spojrzeć.
- Młody, może kondoma? - dwójkę dobiegł głos chudzielca w bokserkach stojącego w progu kuchni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

by Heather - Land of Grafic